Pielęgnacja Nastolatka – początek
Nastolatek w domu to wyzwanie, odkrywam to każdego dnia. Do tego pielęgnacja nastolatka – jego skóry i włosów, to jest gorsze niż u niemowlaka, ale od początku...
Mój 13-letni syn, który uwielbia uprawiać różne sporty, od kiedy zaczął dorastać stracił do nich zapał. Zauważyłam nawet, że zaczął się „oszczędzać” podczas wysiłku fizycznego. Początkowo wiązałam to z lenistwem, ale mój nos matki podpowiadał mi, że jednak nie tędy droga. Zaczęłam to kłaść na karb przemęczenia. Chodzi w końcu do klasy sportowej, dodatkowo ma jeszcze zajęcia poza szkolne oraz spotkania towarzyskie… Mnie też na wszystko przecież energii nie wystarcza - myślałam.
Jednak matczyne śledztwo doprowadziło mnie do szczególnego odkrycia – była to niechęć do mycia! Mój syn przestał lubić się myć, bo jak mi w końcu wycedził przez zęby – "Po co? I tak ciągle śmierdzę". Oczywiście natychmiast nastąpiła zmiana mydła i odkurzenie zakupionego wcześniej dezodorantu, ale pozostał problem mycia głowy .
Objawienie
Syn ma, jak wszystkie nastolatki problem z przepacaniem się skóry głowy i wydzielaniem dużej ilości łoju, a same włosy pozostają w normalnej formie.
Mycie zwykłym szamponem, nie przynosi żadnych efektów, skóra głowy jest zaraz przepocona, a co za tym idzie wydziela nieprzyjemny zapach. Nie wierzyłam dopóki sama nie zaczęłam mu myć włosów i wąchać. Faktycznie, coś było na rzeczy.
Zaczęłam rozmawiać z innymi mamami, w końcu nie jestem jedyna matką nastolatka i odkryłam, że wszystkie tak mamy. Musimy znosić ich dąsy i humory, a do tego jeszcze pielęgnować ich skórę i włosy. Jak byli mali to ich uśmiech nam to wszystko rekompensował, a teraz ich uśmiech jest reglamentowany.
W końcu po wielu próbach i nieskończonej ilości rozmów dotarłam do szamponu Balancing Shampoo z Serii Semi Di Lino Scalp Care włoskiej firmy Alfaparf. Szampon ten, jak jego nazwa wskazuje balansuje, czyli przywraca równowagę skórze głowy. Idealny dla nastolatków, ale i nie tylko. Należy go nałożyć na włosy, spienić masując i pozostawić na 2-3 min (w tym tkwi cała tajemnica jego działania). Po czym spłukać i w miarę potrzeby czynność powtórzyć. Dodatkowo same włosy też nabiorą blasku i witalności.
Na początku Mich używał go przy każdym myciu, potem co 2-3 w zależności od potrzeby. Problem śmierdzącej głowy przestał istnieć i w domu zagościł spokój… Do następnej burzy hormonów!